Czy lepiej wybrać szkołę policealną w Zielonej Górze czy w Warszawie

Piękna nasza Polska cała i dość rozległa jak na kraj europejski. Chociaż daleko jej do Stanów Zjednoczonych Ameryki Północnej. Naszym rodakom też daleko do Amerykanów, szczególnie jeśli chodzi o mobilność. Wprawdzie nie jesteśmy już tak przywiązani do jednego miejsca w kraju, jak kiedyś chłop pańszczyźniany do ziemi (przypominam: nie mógł bez pozwolenia swojego pana opuszczać miejsca urodzenia), ale wciąż bardzo często przez całe życie mieszkamy w miejscowości urodzenia.


Wprawdzie młodzi ludzie są coraz bardziej mobilni, gotowi studiować w innym mieście czy nawet w obcym kraju, częściej się też decydują, na to, aby w poszukiwaniu pracy zmienić miejsce zamieszkania. Jednak w porównaniu z Amerykanami, którzy w ciągu życia kilkakrotnie przenoszą się z jednej miejscowości do drugiej,  jest to wciąż rzadkość. W pewnej mierze ogranicza nas w tej mierze relacja między płacami a kosztami zakupu bądź wynajęcia mieszkania. Nic więc dziwnego, że wobec opisanego stanu rzeczy pytanie, czy lepiej wybrać szkołę policealną w Zielonej Górze czy w  Warszawie, jest dość bezzasadne. 

Być może szkoły policealne w Zielonej Górze reprezentują niższy poziom nauczania niż te w Warszawie (choć nie musi to być wcale pewne), ale jeśli młody człowiek mieszka w Zielonej Górze lub okolicy, to raczej chętniej wybierze szkołę w pobliżu  niż tę w stolicy. Przemawiają za tym względy ekonomiczne: zapewniony dach nad głową u rodziców oraz niższe koszty dojazdu.  Tylko w sytuacji, gdy szkoły policealne w Zielonej Górze nie prowadzą kierunku, który interesuje danego słuchacza, będzie on zwykle szukał dalej położonej od miejsca zamieszkania szkoły. Innym argumentem może też być skłócenie z rodzicami lub chęć wyrwania się spod skrzydeł nadopiekuńczej mamusi czy tatusia. Choć pewnie taki licealista poszuka najpierw kierunku, którego nie prowadzi najbliżej położona szkoła (aby mieć argument do wyprowadzenia się z domu, bez utraty dofinansowania od rodziców).  Tylko osoby z naprawdę małych miejscowości, którym i tak wszystko jedno być może wybiorą Warszawę.